poniedziałek, 20 września 2010

Czym jest szczęście

Patrzymy na świat. Każdy inaczej i każdy z jakiegoś kąta. Jedni mają większy dystans do siebie i świata, inni mniejszy.

Przez ostatnie lata począwszy choroby i późniejszej śmierci mojego dziadka, aż po brzemienny w przykrych sytuacjach odnośnie moich najbliższych, rok obecny.

Codziennie martwimy się wieloma dość bzdurnymi sytuacjami. I tak, jak Bóg da (wersja dla wierzących ;) ) jeszcze przez lata, dziesiątki lat.

Ale wszystko jest kwestią perspektywy. Pewnie za parędziesiąt lat perspektywa zupełnie się zmieni. Zmienić się także może jutro czy pojutrze np. pod wpływem wypadku, nieszczęśliwego zbiegu okoliczności czy choroby.

Patrząc na ludzi mi bliskich, członków mojej rodziny dotkniętych demencją czy chorobami, w prosty sposób można załapać inną perspektywę. Oślepiający mnie czar prostych wrażenie i olśniewających głupotek, które powinny cieszyć jak diabli, a przyzwyczajenie odbiera im siłę przebicia.

Nasze mózgi przyzwyczajone, że to i tamto jest na swoim miejscu. Że tu jest ręka, tu noga, a tam zwyczajne, sprawne biodro, są policzki, trochę kanciaty nosek, są także uszy na których mogą się trzymać okulary przeciwsłoneczne.

Nie rozkminiamy na co dzień jak cudownie skomplikowany jest nasz mózg, który bezustannie pracuje i utrzymuje nasze ciało przy życiu. Nie popatrzymy na kosmiczną maszynerię naszego organizmu. Nie pomyślimy jak to wspaniale, że zazwyczaj pamiętamy jak się nazywamy, gdzie mieszkamy i jak wyglądają nasi bliscy.

Jak to jest, że na starość tylu rzeczy będziemy żałować. Kiedy odejdzie ktoś bliski będziemy szanować każdej spędzonej wspólnie minuty, a żałować każdej, którą mogliśmy poświęcić, a nie poświęciliśmy.

Każdego dnia wybieramy na czym kładziemy swoje myśli i priorytety. Codziennie mamy wachlarz problemów. Przez cały rok problemów zaczynających się od złamanego paznokcia, kończąc na wielkich tragediach życiowych.

Przez te kilka lat częściej się zastanawiałem nad tym, co tak naprawdę jest ważne i istotne. To jest zestaw prostych "rzeczy", które prawdopodobnie mamy i ich nie doceniamy. Patrząc na osoby, które wg nas mają pod górę, a także na osoby starsze można wysnuć myśl co tak naprawdę jest szczęściem i to niezależnie od wieku.

Szczęściem jest być dość samowystarczalnym by napić się herbaty i o własnych siłach skorzystać z toalety.
Szczęściem jest być w pełni władz umysłowych, wiedzieć gdzie się jest, kim są znani nam ludzie.
Szczęściem jest móc decydować o sobie samym.
Szczęściem jest nie być ciężarem ponad siły dla ludzi, których kochamy.
Szczęściem jest umiejętność/możliwość przeżycia następnego dnia bez przytępiania naszych zmysłów i umysłów alkoholem,narkotykami, środkami przeciwbólowymi czy innymi lekami.

niedziela, 12 września 2010

Nie chcę Jej tego rozwalić. Choć przed sekundą zachowałem się jak się zachowałem. Cieszę się, że ma to czego ja nie mam już od dłuższego czasu. Coś chciałem zaburzyć. Poddać w pewną wątpliwość. Na szczęście zburzyłem jedynie swoje wyobrażenie o pewnym zdarzeniu. Sam siebie nabiłem na pal. Przy okazji nic nie osiągnąłem, a jedynie sprawiłem jej przykrość.

A teraz siedzę. I rozpierdala mnie myśli jaki potrafię być przykry. Ale żaden występek nie obejdzie się bez kary. A czasem prawda, jest najgorszą z kar.