niedziela, 26 kwietnia 2015

Samo-tność

Samotność czasem tak piecze i boli... Niby spędzasz przyjemnie czas, ale czegoś w tych obrazkach brakuje. Niby powinno być super, super extra, super super extra i jest, ale gdzie tam na dnie, wiesz, czujesz, że to nie to. A czymś co tyle fajnych momentów poniewiera po ziemi, jest przeszywająca samotność.

Sam nie wiesz, jaka to dokładnie samotność. Czy to samotność ciała, którego brak gdzieś obok. Czy to samotność zrozumienia, którego gdzieś brakuje. Czy to samotność, posiadania, czyli wtedy kiedy dwoje ludzi posiada się na wzajem na wyłączność. Czy to może samotność, której nie da się wytłumaczyć, samotność duszy, nazbyt innej, by nie była samotna... Może to połączenie tych wszystkich pieprzonych samotności w jedną wielką pieprzoną, przedłużającą się samotność...