niedziela, 12 września 2010

Nie chcę Jej tego rozwalić. Choć przed sekundą zachowałem się jak się zachowałem. Cieszę się, że ma to czego ja nie mam już od dłuższego czasu. Coś chciałem zaburzyć. Poddać w pewną wątpliwość. Na szczęście zburzyłem jedynie swoje wyobrażenie o pewnym zdarzeniu. Sam siebie nabiłem na pal. Przy okazji nic nie osiągnąłem, a jedynie sprawiłem jej przykrość.

A teraz siedzę. I rozpierdala mnie myśli jaki potrafię być przykry. Ale żaden występek nie obejdzie się bez kary. A czasem prawda, jest najgorszą z kar.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

A co z cytatem "the truth will set you free" ? ;)
Myślę, że w Twoim przypadku karę wymierzasz sobie sam i to trochę przykre jest.