środa, 27 lutego 2008

Czasami są takie chwile kiedy czujemy się bezsilni.

Czasami są takie chwile kiedy czujemy się bezsilni.

Tak właśnie się czuje.

Wczoraj już prawie wróciłem do mojej największej pasji życiowe. Do grania w piłkę. Dla mnie kilka dni zamknięcia w czterech ścianach, własnie wtedy kiedy zaczyna się robić wiosna pogoda to nie jest miły okres. Gdy słysze z okien swoje bloku jak już niektórzy powoli wypełzają z przed komupterów, zaczynają się popołudniowe grania. Kopanie w piłką na dwóch boiskach które widzę ze swojego 5-tego piętra bloku.

A ja?
Z nogą pozycji by jak najmniej bolało i jak najlepszej by mogła spokojnie odpocząć, dojść do siebie.

Wielu ludzi nigdy nie doświadczy jak to być idiotą. Kochać coś tak bardzo. To ich strata.

Ja wolę być głupcem grającym gdzieś na hasiokach. Pragnący być lepszym w tym co robie. Chociaż nie ukrywam wolałbym robić to na poziomie.

Oni nigdy nie poznają jak to jest tak czego chcieć by nie móc pokazać na co Cię stać. Jak to jest polerować swoje buty, zachowywać sportowy tryb życia, trenować, kiedy inni mają talent, kiedy inni po nocnej balandze i 2 godzinach snów grają tak jak ja nigdy jeszcze nie zagrałem.

Kiedy stres zżera, kiedy dostaje się szanse od trenera z to że na treningach pokazuje się klasę, której na meczu już nie ma, bo została "w innym garniturze". Ostatnie pasmo urazów po skończeniu juniorskiej piłki są dręczące, wkurzające, bolesne, ale i tak wiem, że będę to robić.

Nie wyobrażam sobie życia bez tego. Bo co to za życie by było. Odwyk nie wchodzi w grę. Gra moim narkotymi jest. (nawet się zrymowało ;) )



Kochać. Wiem co to znaczy. Zmieszane uczucia, które kwintesencją życia są.

Głupiec zawsze wierzy, że następnym razem będzie inaczej, ale wiem jedno, czasami to właśnie wystarcza i ten sam głupiec w końcu podnosi ręce w geście triumfu.

Chce być głupcem, bo tylko głupcem warto być.



"Iść swoją drogą. Nie dać satysfakcji wrogom."

Brak komentarzy: