I kiedy ostatni zapomni zgasić za sobą światło
Rozpoznasz siebie samego w lustrach mebli
Blask żarówki co rozjaśnia pustkę
Nakieruje ciebie na myśli katusze
Jak kajdany żeliwne
Ten smutek starasz z siebie zrzucić
Lecz On na dnie oka twego przytulnie zamieszka
Mimo, że nauczysz się śmiać i radować
Ten pokój na zawsze naznaczy sromotna klęska
piątek, 19 lutego 2010
Światłość
Etykiety:
wiersz
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz