Człowiek człowiekowi rzeczą
Wyżęty jak bagatelne pranie
Usycha z tęsknoty
Za innym świata porankiem
Uchyłkiem skrywa twarz
Byś nie zauważył frasunku
Przeinaczona rzeczywistość
Taka obca od tej którą znają
Powaga słów niczyich
Powaga słów mamrotnych
Przeinaczona rzeczywistość
Której się chwytamy
Z której skaczemy na odbyt w przepaść
Bezsensownie sensowne
Sensownie bezsensowne rondo
Nie prowadzące do niczego
Prócz zniewagi tego co ważne
Urywamy pięknym słowom łapki
By mogły się jedynie czołgać
Zdruzgotane życiem
By już mogły dążyć jedynie
W tę właśnie stronę przykrą
Wprost na pohybel
sobota, 7 listopada 2009
Bluźnierstwo
Etykiety:
wiersz
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz