Świnia
Czuję się świnią
Czuję się kimś
Kim nie warto być
Ot co
Ktoś nie zapytał
Sam podjął decyzję
Zrobił ze mnie świnię
Choć dopiero dziś to wiem
Umknęło to gdzieś mojej jaźni
Tak jak umknęło osobie mi bliskiej
Nie zauważyła tego
Zgubiła sens mojej myśli
Ja zawsze uciekałem
Inny być chciałem
Może za dużo myślałem
Może za cicho krzyczałem
Zły
Smutny
Rozgoryczony
Kochać, już wiem to
Nie znaczy rozumieć
Może się zmienić
Skoro nikt nie rozumie
Może stać się jak wszyscy
Może to oni są dobrzy i silni
Już nie przypadkiem
Ale świadomie
Nie walczyć
Stać się wielką świnią
Uświnić się pokornie
Na dziś jedyne co muszę
To schować tą myśl głęboko
Schować i przemilczeć
Zapomnieć?
To byłoby zbyt proste...
Można walczyć z wiatrakami
Można od nich dostać chłoste
poniedziałek, 8 października 2007
Uświniony
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz